Gone.

Wyczułam! Rano przyszłam zrobić pisklakom kolejne zdjęcie i… zastałam puste gniazdo. Yellow i Brownie uznali, że już czas pokazać dzieciakom, jak się lata. Teraz są najbardziej bezbronne, bo zewsząd czają się koty (bez dzwonków na szyjach). Martwię się o nie…Chodziłam po ogródku przez jakiś czas upewniając się, że żaden z cholernych kotów nie czai się ukradkiem na młode i znalazłam jednego śpiącego w mojej mini choineczce… Niestety nie wiem jeszcze, czy to samiec, czy samiczka.


I knew it!

I came to take another photo of the chicks and they were gone. It was time for them to fly away. I’m worried but hopeful. I want them to survive, not to be killed by my neighbour’s cat. I could hear a little one chirping in the bushes and I found a sleeping beauty. So cute.

 

soul

Leave a Reply

Back to top