Za każdym razem, kiedy patrzę na te cudne małe główki z wielkimi żółtymi dziobami, mam ochotę wyciągnąć z gniazda, wyprzytulać i wychuchać. Yellow and Brownie bez problemu pozwalają mi zbliżyć się do gniazda i robić fotki. Nie wiem, czy to dobrze, że w ogóle zbliżam się do gniazda, ale te lata karmienia całych pokoleń kosów chyba zrobiły swoje. Ani Yellow ani Brownie nie mają nic przeciwko temu – po prostu siedzą sobie na drzewie podczas gdy ja, zbliżam się z groźnie wyglądającym smartfonem i robię zdjęcia. Pisklaki są już za duże na gniazdo, to już widać. Czuję, że będą je wkrótce opuszczać… 🙁
I love, just love and adore these little yellow beaks and delicate feathers. I want to kiss them, hug them and put them back but I know I can’t :-)! Yellow and Brownie are so relaxed about me being close to the nest that they don’t mind at all. I can take some pictures and have a peak, no problem. At the ned of the day I feed them ut of my hand, that’s trust! I can feel it will soon be time to leave the nest though…