Almeida i Ahmed zbudowali małe gniazdo na czubku wiśni. Ha, właściwie “budują”, bo widać, że Ahmed cały czas znosi jeszcze jakieś patyki, a Almeida siedzi i wplata gałązki w jedną, spójną całość. Nie mogę doczekać się już na małe gołąbki. W zeszłym roku były dwa – Timoty i Steward, które odleciały i rzadko odwiedzają ogrodek. W tym roku może powitamy trzy?