Choroba naleśnikowa ;)
Django ma totalnego świra na punkcie “pomarańczowego naleśnika” (jak go pieszczotliwie nazywa mój ojciec :-)) i gdyby mógł, spędzałby 24 na dobę na skakaniu i łapaniu go w powietrzu. Jego salta i skoki robią się coraz bardziej skomplikowane, a mnie czasem dech zapiera w piersiach patrząc jak koziołkuje w powietrzu, żeby złapać swoje Frisbee. Musze […]